czwartek, 6 lutego 2014

Herbatka u Tiffaniego..

Herbatka u Tiffaniego, a raczej z Tiffaniego... Bo własnie ta cudna filigranowa filiżanka jest gwiazdą tego postu, ale nie tylko. Kilka lat  temu dostałam tę filiżankę od przyjaciela w USA, starszego człowieka, ktory już nie żyje.... Człowiek ten na zawsze zostanie w moim sercu, a patrząc na filiżankę patrzę na samotnego dziadunia, ktory wiele w życiu przeszedł. W tych starych, zmęczonych oczach było tak wiele mądrości, smutku a zarazem radości......
 
 To jedna z  najcenniejszych  filiżanek w mojej kolekcji...
 
 
 
Miłego dnia :)



 



 
 




 




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz